sobota, 20 czerwca 2015

(B.A.P) Zelo - Pierwszy Pocałunek




Tego dnia wstałaś dość wcześnie, jak zwykle ubrałaś się, poprawiłaś wygląd, zjadłaś coś i cieszyłaś się wolnym dniem. Mogłaś w końcu odpocząć po paru pracowitych dniach. Dochodziła godzina 14.00 i miałaś tyle czasu wolnego, ale jednak nie wiedziałaś co z nim zrobić. Większość twoich bliskich znajomych miała zajęty dzień przez prace lub jakieś inne zajęcia jak spotkanie się z innymi przyjaciółmi. Nawet twoja współlokatorka od rana już była poza domem. Tylko ty zostałaś bez zajęcia. Chciałaś pójść do swojego przyjaciela Zelo lub Jongupa, z którymi miałaś najlepsze kontakty, ale bałaś się, że będą czymś zajęci, tak, jak inni twoi znajomi i nie poświęcą ci czasu, więc siedziałaś na kanapie w salonie oglądając reklamy czekając, aż zacznie się jakiś film. Jednak nawet nie oglądałaś tego co było pokazywanie na ekranie. Byłaś zamyślona różnymi sprawami nawet nie do końca ważnymi. Nawet w dzień wolny sie o coś martwiłaś, ale nie byłaś osobą, która by mogła się niczym nie przejmować. Z zamyślenia wyrwał cię dzwonek do drzwi. Od razu podniosłaś głowę, którą podpierałaś na ręce. Wstałaś z kanapy i od razu podbiegłaś do drzwi i otwierając je zobaczyłaś przed sobą Zelo. Na jego widok uśmiechnęłaś się, a on odwzajemnił uśmiech.
- Cześć Oppa! - Powiedziałaś radosnym głosem jak to zazwyczaj witałaś starszych kolegów.
- Cześć.- Chłopak odpowiedział zerkając za ciebie.- Jesteś zajęta ?- Po chwili zapytał.
- Praktycznie to raczej nie. - Spojrzałaś za siebie kręcąc głową i wydymając wargi.
- W takim razie chodź ze mną do kina.- Zelo uśmiechnął się.
- Do kina ? Na co ?
- Na film - Chłopak rzucił bystry uśmieszek.
- Ehh...Na jaki film ?
- Nie wiem, jakiś wybierzemy, obiecuje, że ja płace.
- No dobrze...- Po chwilowym zastanowieniu zgodziłaś się.
Szybko ubrałaś buty i zmieniłaś ubranie na coś cieplejszego, ponieważ na zewnątrz nie było zimno, ale trochę wiało i w dodatku pogoda zawsze mogła się pogorszyć. W sumie sam Zelo miał na sobie czarny sweter.  Już po kilku minutach wyszłaś z domu ze swoim przyjacielem, który potajemnie ci się podobał. Dotarliście tam w jakieś 15 minut, ponieważ autobus jechał dość szybko. Wyszliście z pojazdu i ruszyliście w stronę kina. W czasie jazdy w autobusie nie rozmawialiście, ale słuchaliście muzyki na słuchawkach chłopaka, który puszczał jakieś amerykańskie piosenki, jednak wolałaś, gdy puszczał jakieś Koreańskie utwory. W drodze do budynku zapytałaś się, czy wie co Jongup robił, ale on tylko odpowiedział, że musiał gdzieś wyjść i za bardzo się nie widzieli tego dnia. Kiedy już byliście w środku Zelo rozejrzał się, a ty wpatrywałaś się w niego. Po chwili złapał cię za rękę i zaczął gdzieś ciągnąć, a ty podążałaś za nim bez oporu, jednak zrobiło ci się gorąco kiedy tak mocno trzymał twoją rękę. Po chwili zaczęliście oglądać na tablicy co ciekawego puszczają w kinach i wybraliście wspólnie jakąś komedie. Po zakupie biletów musieliście czekać jeszcze godzinę na seans, więc w tym czasie postanowiliście pójść do jakiejś knajpki coś zjeść. Kiedy już zjedliście zamówione dania, najwyraźniej Zelo zasmakował sok, który mu poleciłaś. Widziałaś, że mu smakuje, w końcu nie pił by go tak szybko gdyby mu nie smakowało.
- Oppa, pij wolniej bo się zadławisz. - Pohamowałaś przyjaciela.
- No co ? Naprawdę bardzo mi posmakowało.- Odpowiedział mieszając słomką w soku.
- Wiem, ale bardziej się zająłeś sokiem, porozmawiaj trochę ze mną.- Mówiłaś z niezadowoloną miną.
- Um...- Zelo zamilkł prostując się.- Przepraszam, jeśli będziesz głodna to ci coś potem kupie, może pójdziemy na zakupy, kupilibyśmy coś.
Na odpowiedź pokiwałaś tylko głową lekko się uśmiechając. Nie chciałaś, żeby czuł się winny.
Po kilku minutach ruszyliście do jakiegoś drogiego sklepu, nie za bardzo go znałaś, ale Zelo mówił, że ten sklep jest całkiem fajny, lecz trochę drogi. Rzeczywiście nie należał do najtańszych, ale chłopak mógł sobie pozwolić na zakupy w nim, dzięki temu, że był bogaty. Wybrał sobie jakieś dwie koszulki, a ty jakiś sweter. Nie miałaś przy sobie za dużej kwoty, więc musiałaś uważać na to co wybierzesz. W przymierzalni kiedy zakładałaś sweter nagle zobaczyłaś, że ktoś lekko uchyla drzwi przez co się przestraszyłaś, ale to był tylko Zelo, który lekko się uśmiechał.
- Oppa ! - Pisnęłaś z oburzeniem na twarzy wypychając go i zamykając drzwi.
Twój kumpel był żartownisiem, ale nie bawiło cię, gdy nie szanował twojej prywatności. Szybko się przebrałaś w swoje ubrania i wyszłaś z przymierzalni od razu uderzając przyjaciela w ramię.
- No co ? - Zapytał łapiąc się za ramie z lekko przestraszonym wzrokiem.
- Nie pozwoliłam ci zaglądać.- Odpowiedziałaś jeszcze bardziej oburzona.
- Nie przesadzaj przecież byłaś ubrana.
- A gdybym nie była ?
- Nie wiem...to pewnie bym bardziej oberwał.
- Masz racje.
Zaczęłaś powoli iść w stronę kasy, żeby kupić sweter, ale poczułaś w pewnym momencie, że chłopak obejmuje cię od tyłu w pasie i nachyla się nad tobą. To było bardzo bliskie.
- Może mi się kiedyś uda trafić w momencie, kiedy nic nie będziesz na sobie miała.- Zaszeptał ci do ucha, a ty poczułaś jego oddech na szyi.
W tamtej chwili wydawałaś się być sparaliżowana. Zelo już nie raz tak cię obejmował, ale robił to zazwyczaj kiedy po prostu chciał cię przytulić, jednak tym razem jego uścisk był mocny. Lubiłaś jego ciepłe ciało, w dodatku miałaś lekko wrażliwą szyje i jego oddech cię połaskotał. Czułaś się co najmniej dziwnie. Uchyliłaś usta i lekko rozszerzyłaś oczy nie wiedząc co zrobić.
- N-Nie licz na to. - Po daniu odpowiedzi odsunęłaś się od niego idąc dalej.
Kupiłaś sweter, a Zelo kupił jedną koszulkę, którą przymierzył przed tobą. Po chwili wyszliście ze sklepu i powoli obok siebie zaczęliście iść w stronę kina. Nie mówiliście nic. Chłopak patrzył przed siebie z poważną miną, a ty miałaś spuszczoną głowę w dół i przypominałaś sobie jak twój przyjaciel cię przytulił. W jego objęciach czułaś się najlepiej. Przytulałaś się z wieloma facetami jak Jongup, Youngjae, a nawet zdarzało się, że przytuliłaś innych kolegów Zelo, bo miałaś z nimi dobre kontakty, ale jakiegokolwiek faceta byś przytuliła to zawsze najlepiej było ci  przy Zelo. Nie raz miałaś ochotę się na niego rzucić, przytulić i nie puścić, tak bardzo go lubiłaś, byłaś nim zauroczona.
Po pewnym czasie znaleźliście się w sali, gdzie miała być puszczana komedia, którą wybraliście. Przedtem oczywiście kupiliście sobie colę, gdyby komuś zachciało się pić. Chłopak dotrzymał słowa i płacił za jedzenie, lecz nie czułaś się z tym do końca komfortowo, ale udawałaś, że nie masz z tym problemu. Na sali było mało ludzi i mieliście miejsce na samej górze, nikt obok was nie siedział. Trochę niżej znajdowała się jakaś para, jeszcze w innym rzędzie grupka chłopaków, a jeszcze gdzieś indziej inna para. Chociaż i tak nie zwracałaś zbytnio na nich uwagi. Wpatrywałaś się w ekran swojego telefonu. Chciałaś wyłączyć dźwięk, żeby nic nie było słychać, gdyby ktoś do ciebie zadzwonił, ale już po chwili odłożyłaś komórkę do kieszeni, a torbę, w której był sweter odłożyłaś na fotelu obok i to samo Zelo zrobił ze swoją torbą. Patrzyłaś się bezsensownie w ekran, a chłopak coś sprawdzał w swojej komórce, ale przedtem zdjął swoją czapkę z głowy i włożył ją do torby. Kiedy schował komórkę, spojrzał na ciebie i się lekko uśmiechnął.
- Spójrz na mnie.- Powiedział miłym głosem.
- Hm ?- Skierowałaś wzrok w jego stronę.
W tamtym momencie odgarnął twoje włosy za ucho nadal mając przyjazny wyraz twarzy. Wtedy ty też się uśmiechnęłaś, jednak po chwili odwróciłaś głowę w stronę ekranu.
- Ehh...Kiedy film się w końcu zacznie ? - Wzdychałaś.
- Myślę, że niedługo... - Pogłaskał cię po głowie i znowu poczułaś się dziwie, a za razem bardzo dobrze.
Po chwili Zelo przysunął się bliżej i wpatrując się w ciebie dalej gładził twoje włosy. Nagle poczułaś napływ gorąca, więc odsunęłaś się od przyjaciela co on dokładnie spostrzegł.
- Coś się stało ? - Zapytał z wymalowanym zdziwieniem na twarzy.
- Nic, nic, tylko trochę gorąco mi się zrobiło... ogólnie jest tu gorąco. - Tłumaczyłaś się i wachlowałaś dłońmi.
Po twarzy mężczyzny było wyraźnie widać, że nie wie co zrobić.
- M-Może się napij ? - Zaproponował jąkając się.
- Nie, nie już w porządku.- Położyłaś ręce na kolanach wypuszczając powietrze ustami.
On już tylko pokiwał głową, ale nagle w sali zaczęło robić się coraz ciemniej i na ekranie zaczął pojawiać się obraz. Po reklamach zaczął się film, a ty i on coś szeptaliście do siebie kiedy było coś dziwnego lub śmiesznego. Miałaś tylko nadzieje, że film będzie dobry. Rzeczywiście był. Nieźle się uśmiałaś i nie raz nie mogłaś powstrzymać napadu śmiechu wraz z innymi ludźmi na sali, sam Zelo też miał niezły ubaw z filmu. Po wyjściu z sali zaczęliście sobie przypominać śmieszne momenty i teksty. Ciągle się śmieliście chociaż innym powodem dla którego byłaś tak szczęśliwa to był uśmiech na twarzy chłopaka. Uwielbiałam kiedy się uśmiechał lub śmiał, był przy tym taki uroczy. Kiedy wyszliście przed budynek musieliście iść na przystanek autobusowy, a potem gdy zjawił się autobus wsiedliście do niego i usiedliście na wolnych miejscach. Ku twojemu zdziwieniu w środku było mało osób. Uśmiechałaś się patrząc na widoki w oknie przy, którym siedziałaś. W Korei czułaś się chwilami lepiej niż w Polsce. Miałam tylu przyjaciół i mimo, że dużo pracowałaś to świetnie dawałaś sobie rade. Nagle poczułaś, że chłopak kładzie głowę na moim ramieniu. Spojrzałaś na jego głowę i jeszcze szerzej się uśmiechnęłaś. Jeszcze chwile patrzyłaś na widoki za oknem, a potem położyłaś głowę na głowie Zelo, która spoczywała na twoim ramieniu.
- Oppa, jesteś zmęczony ? - Zapytałaś cicho.
- Nie, a ty ? - Odpowiedział równie cicho.
- Chyba nie.
Kiedy dojechaliście na miejsce sprawdziłaś zegarek na komórce, która pokazywała, że jest już po 19.00. Ten dzień minął dość szybko i chciałabyś jeszcze nie raz mieć takie miłe dni. Kiedy byliście pod drzwiami domu Zelo, zaproponował, żebyś jeszcze weszła do niego, więc się zgodziłaś po małym namówieniu. W środku nikogo nie było oprócz naszej dwójki. Zelo mówił, że większość jego kumpli, z którymi mieszkał gdzieś poszła do znajomych lub załatwiać inne sprawy, jednak chłopak dokładnie ci nie opowiadał, ale dodał, że większość powinna być przed 20.00. Chłopak nalał do szklanek trochę napoju i postawił je na podłodze, gdzie usiedliście. Nie widziałaś czemu, lecz lubiliście siadać na podłodze, było na niej wygodnie. On chciał jeszcze trochę posprzątać, bo chłopcy zostawili mały bałagan wychodząc, ale zatrzymałaś go oznajmując,  żeby tego nie robił, bo to nie jest potrzebne. Siedząc znowu przypominaliście sobie film śmiejąc się i popijając napój. W pewnym momencie uśmiechając się Zelo przez chwile zagapił się na ciebie i ukradkiem zerkając na niego zauważyłaś, że patrzy na twoje usta. Po chwili stało się coś niespodziewanego i szybkiego. Pocałował cię centralnie w usta mocno je przytrzymując w tym miejscu. Wtedy cała się zatrzymałaś. Przez chwile miałaś otwarte oczy, jednak po chwili je zamknęłaś. Gdy odsunął usta od twoich warg, uchyliłaś powieki. Nadal miałaś uchylone usta i wpatrywałaś się w podłogę nieobecnym wzrokiem. Pierwsza twoja myśl w tamtej chwili to " Boże...On to zrobił, on naprawdę to zrobił !".  Wstydziłaś mu się spojrzeć prosto w twarz. Zelo bez dłuższego zastanowienia przysunął się wtedy jeszcze bliżej, kładąc dłoń na twoim rozpalonym policzku. Lekko podniosłaś głowę czując, jak chłopak jeździ delikatnie nosem po twoim drugim policzku. Delikatnie przekręciłaś głowę oraz znowu twoje i chłopaka usta się połączyły, lecz tym razem na dłużej. Zahaczył o twoją wargę co jakiś czas robiąc to szybciej jak i intensywniej. Ten pocałunek był bardzo słodki i delikatny, usta Zelo były bardzo miękkie. Kiedy się całowaliście chłopak głaskał cię po policzku, jednak w pewnym momencie zsunął dłoń na twoje ramie, aż w końcu obiema rękami objął cię mocno w pasie za razem przyciskając do siebie. Czułaś się niesamowicie mając swój pierwszy pocałunek z chłopakiem, którego tak kochałaś i chyba on też coś do ciebie czuł skoro sam cię pocałował i obchodził się przy tym tak delikatnie. Nie liczyłaś czasu, nawet nie wiedziałaś kiedy skończyliście tą intymną chwile. Trzymaliśmy swoje twarze blisko siebie, ale po chwili Zelo przytulił cię, a ty wtuliłaś głowę w jego szyję czując, jak chłopak coraz mocniej cię obejmuje. Wtedy nawet ci nie przeszkadzało to, że było gorąco.
- Kocham cię.- Zelo wyszeptał ci te słowa do ucha niskim głosem.
Zrobiło mi się jeszcze bardziej gorąco. Uśmiechnęłaś się i lekko podniosłaś głowę kierując swój wzrok na jego twarz. Patrzył na ciebie czule, a za razem poważnie tak jakby chciał pokazać, że czuje się pewnie.
 - Ja ciebie też... - Powiedziałaś równie otwarcie jak on.
Widziałaś jak jego mina przemienia się powoli w bardziej nieśmiałą, ale uśmiechał się dalej prawdopodobnie chcąc zachować pozory. Położył czoło na twym czole i po chwili znowu zaczęliście się dzięki niemu całować, lecz ten pocałunek dalej był delikatny i słodki co ci nie przeszkadzało. Lekko się uśmiechałaś, a on odwzajemniał to. Ciągle się przytulaliście tak jakbyście nie mogli się od siebie odkleić.
- Jeśli chcesz to możesz dzisiaj spać ze mną w łóżku, Hyung'owie może cie nie zobaczą. - Mówił z nieśmiałym uśmieszkiem na twarzy.
- Musze iść do domu, bo może moja przyjaciółka będzie się o mnie martwić.- Odpowiedziałaś lekko się uśmiechając.
- Rozumiem. - Dalej się uśmiechając położył czoło na twojej głowie.
Tak naprawdę, powodem dla którego nie chciałaś zostać, nie była twoja współlokatorka. Po prostu nie chciałaś od razu przechodzić do takiego etapu. Uważałaś, że jeśli będziecie się powoli do siebie zbliżać to dłużej pozostanie to dla ciebie ekscytujące.
Jeszcze chwile się przytulaliście, ale kumple Zelo mieli za niedługo wrócić, więc nie chciałaś, żeby was zobaczyli w takim momencie, więc dość szybko wyszliście z mieszkania. Chłopak odprowadził cie pod drzwi twojego domu, który znajdował się bardzo niedaleko jego miejsca zamieszkania. Odwróciłaś się w jego stronę i uśmiechnęłaś pokazując, że jesteś zadowolona z tego dnia. W sumie miałaś ochotę już się tylko uśmiechać, ale on przycisnął cię lekko do ściany, złapał za kark i znowu delikatnie pocałował w usta. Mimo, że pocałunek nie trwał dłużej niż poprzednie to nadal wydawał się cudowny. Gdy się odsunął, oblizał wargi wpatrując się w ciebie.
- T-To...dobranoc. - Powiedziałaś powoli wchodząc do budynku.
- Dobranoc. - Po pożegnaniu odszedł.
Kiedy weszłaś do środka miałaś ochotę rzucić się na swoją przyjaciółkę i wszystko jej opowiedzieć, ale zobaczyłaś, że leży na kanapie w salonie i śpi, więc wolałaś się wstrzymać oraz wszystko jej opowiedzieć dopiero następnego dnia, kiedy będzie wyspana, ale ty sama nie mogłaś szybko zasnąć, bo ciągle myślałaś o Zelo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz